Czy warto? Dla mnie tak. Czasami, by poczuć naturę, jest naprawdę blisko.
Dziękuję
Las Łagiewnicki, płuca Łodzi. To wbrew pozorom bardzo duży teren do spacerów. Kojarzył mi się głównie z Arturówkiem i tą częścią rekreacyjno-kąpielową. Ale Łagiewniki są dużo większe. Pojechaliśmy tym razem tam od drugiej strony. Zatrzymaliśmy się na Parkingu Serwituty. A naszym celem stały się „szczyty” Łagiewnik.
To część Parku Krajobrazowego Wzniesień Łódzkich. Mimo że pogoda nie była za specjalna, tego dnia ludzi w lesie było sporo. Wilgotny zapach lasu, drące dzioby ptactwo i nienaturalnie wręcz zielony mech. To macie okazję podziwiać w lesie w mokry lutowy dzień.
Czasem tak niewiele potrzeba by poczuć się lepiej. Wiedziałam, czego potrzebuję. A realizacja okazała się banalnie prosta. Dusiłam się w dom. Głownie dlatego, że w ostatnim czasie moja egzystencja składa się głównie z pracy i snu. Smutne. Wiem, że muszę się od tego oderwać, przestać myśleć. Z praktyki wiem, co mi pomaga. Wycieczka. No i była wycieczka. Śmiesznie bliska, ale pomogła.
Strona www stworzona w kreatorze WebWave.