Głowa pełna chaosu i mętliku wywołanego grą znalazła ukojenie w nieoczekiwanym źródle – audiobooku Christel Petitcollin "Jak mniej myśleć". To, co z początku wydawało mi się banalne, okazało się być kluczem do zrozumienia samej siebie. Książka ta otworzyła mi oczy na fakt, że jestem osobą wysoko wrażliwą, choć nigdy wcześniej tego nie uświadamiałam sobie. Opisane w niej historie były jak lustrzane odbicie mojego życia, co wprawiło mnie w zdumienie. Postrzeganie samej siebie jako wysoko wrażliwca, było dla mnie niepojęte, wręcz absurdalne. Muszę pogodzić się z tym, co teraz wiem. Cały czas, to przegryzam.

Ale życie nie polega tylko na odkrywaniu samych siebie. Czasami najpiękniejsze chwile rodzą się z prostych pomysłów, tak jak pomysł mojego męża do robienia świec sojowych, który teraz sama podzielam. To niesamowite, jak małe rzeczy potrafią przynieść radość i spełnienie.

W marcu czeka nas kolejna zmiana – firma zmienia siedzibę, a ja będę miała okazję prowadzić zajęcia z gimnastyki słowiańskiej dla koleżanek z pracy. To dla mnie nie tylko nowe wyzwanie, ale także szansa na dzielenie się swoimi pasjami i budowanie więzi z innymi.

Podsumowując, nawet po najtrudniejszym tygodniu wracam do życia pełna optymizmu i wiary. Mętlik w głowie zaczyna się klarować, a przyszłość wydaje się pełna możliwości i radości. Bo w końcu, nawet najmniejsze chwile szczęścia potrafią rozświetlić najciemniejsze dni.

 

Dziękuję.

27 stycznia 2024

Mój wirujący świat The Sims i odkrycie cząstki samej siebie

Kiedy świat staje się zbyt skomplikowany, a życie rzeczywiste nie do końca spełnia nasze oczekiwania, często szukamy schronienia w alternatywnych rzeczywistościach. Tak właśnie było w moim przypadku w ostatnim tygodniu, gdy zanurzyłam się w świat The Sims, gdzie życie było zdecydowanie bardziej ekscytujące niż moje własne.

Grając w The Sims, miałam kontrolę nad każdym aspektem życia swoich wirtualnych alter ego. Mogłam budować dom marzeń, realizować karierę, a nawet planować rodzinę. Ale w świecie wirtualnym starość i śmierć przychodziły zbyt szybko (potem odkryłam eliksir młodości), zanim zdążyłam osiągnąć wszystkie cele, które sobie wyznaczyłam. To głupie, że w grze czas tak zasuwa. Zanim tak naprawdę zaczęłam mieć przyjemność i kreowania wirtualnego świata. Wróżba mojej koleżanki spełniła się – miałam syna… niestety, tylko w świecie The Sims. Ale czyż nie jest to odzwierciedlenie wielu naszych marzeń, które czasem niemożliwe jest zrealizować w rzeczywistości?


Strona www stworzona w kreatorze WebWave.